Tirowcy
– marynarze lądu. Samotni odkrywcy światów. Gladiatorzy,
walczący o wszystko. Przemierzający drogi i bezdroża, samotnie,
jak śmiałkowie żeglujący wbrew rozsądkowi dookoła świata. W
każdej leśnej przystani zostawiają inną dziewczynę. Pełne
niebezpieczeństw i atrakcji męskie życie.
Czasy jednak się
zmieniają. I dziewczęta i kobiety również chcą zostać
kierowcami tirów. Dyskryminacja spada na nie już od samego początku
i dotyka dwóch kwestii, powiązanych ze sobą.
Siedząca za
kierownicą TIR-a, chcąc nie chcąc, winna nazywana być tirówką –
a to imię zostało nadane już kobietom zatrudnionym w innej branży.
Rozsądnego odpowiednika tej nazwy szukać próżno. Nawet jakaś
forma opisowa nastręcza pewnego problemu, wszak kierownica czy
kierowniczka, znów wyprzedziły znaczeniowo kobiety 18 kół.
Druga
kwestia, ściśle wiąże się z pierwszą. Kobiety za kierownicą
TIR-a, dyskryminowane są także w kwestii... tirówek właśnie. W
lasach, w różnych zielonych przystaniach, parkingach śród
ściółki, widok męskiej tirówki (doprawdy!) to rzadkość, jeśli
nie cud. Dla spragnionych bliskości drugiego ciała pań, pozostaje
zatem wyjście, pozwalające wierzyć, że ten cały świat urządził
sobie mały chłopiec, który lubił sobie folgować. Jakie to
wyjście - wierzę, że każdy z nas, ma w głowie wyobrażenie
małego chłopca, który lubił sobie folgować urządzając świat.
Śmiał się i rumienił na zmianę. Jego wiecznie wykrzywione w
grymasie usta, którymi pieścił glob, wyżłobiły równik. Jego
nieuważne ręce pozwoliły nabrzmiałej kuli zrodzić gotowe do
erupcji wulkany i monumentalne góry. No i jeszcze kapało mu z
nosa.
I na takim świecie moi mili, przychodzi nam mierzyć
się z każdym problemem. Innego świata nie ma, ale problemy można
sobie już dozować. Niektóre bywają całkiem niepotrzebne, prawda?
Przykład czegoś niepotrzebngo na jedynym świecie (źródło: http://www.samiswoi.ca/images/stories/bajm_prasa.jpg)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz