Stoi za oknem. Twardo, prostopadle do ziemi. Między jego piętą a gruntem maleńka kropka – kąt prosty. 90 stopni, pełen pion. Ręka w kieszeń wbija się, by być prostą. Wszystko musi być proste. Wszystko takie miało być.
Po przyjściu do świata, miał 23 lata, żeby nauczyć się dość, by przeżyć z 3/4 i zdać co najmniej jeden naprawdę ważny egzamin. Czasu sporo – pozór.
6 lat uczył się wiązać buty.
8 – trzymać narzędzia.
Niewspółmiernie wiele, a pozostały jeszcze problemy współczesności, która nieustannie, jak woda, w ruchu, która się zmienia, pędzi. A przecież, wystarczy tylko chwila, by zamieniła się w historię, którą też przecież należy poznać. Historię należy pamiętać. To żywe spełnienie pamięci, ciągle ma jak drogowskaz atomowy, świecić, gdziekolwiek by nie był. I ono rzeczywiście: twój ojciec miał gorzej i nie narzekał. W '39. skończył się świat. W 1945 jeszcze się nie skończył, adwokaci złożyli odwołanie i nie wiadomo kiedy się skończy. Na szali tańczą odważniki, odważaniacy, krętacze i tajniacy. A jak jest wojna to giną młodzi, młodsi od Ciebie, poeci, pisarze, kochankowie, ojcowie. Ergo – mieli gorzej.
To świeci i do ucha wrzeszczy. Nie pozwala nic. Przypomina o tym, że czas będący poza historią, ten przed nią, pędzi. Zawsze nadbiega, pożerając teraźniejszość, wszystko przesuwa w tył.
Kiedy zdał sobie z tego sprawę, pomyślał o robakach. Są tak małe, tak powolne, że ich czas, robaczy, dzieli nasze doby, miesiące, na wieki, eony. Żyją one w epoce światła i mroku, ciepła i chłodu. One nie zdają sobie z tego sprawy, bo żyją za krótko i myślą za wolno. Umierają niż zdefiniują, ukonstytuują w percepcji. Dlatego nie stworzyły cywilizacji.
To zdanie, ostatnie, najważniejsze, zawsze kojarzyło mu się z rosyjskimi myslicielami, którzy też mogli coś podobnego powiedzieć. W podobnym stylu. Nieoczywistym zajmować się robakami, a już zwłaszcza cywilizacją, ludzkimi zajęciami. Tak robili w Rosji jak myśleli zawodowo. Stąd będzie wiedział, że Drezno jest szare w paseczki. I już zawsze będę wiedział.
Nie zapomni akurat tych rzeczy, które go urzekły. Nie muszą być istotne, wazne że będą zapamiętane.
Stoi już w rozkroku. Nic nie jest proste prostopadłe. Chyba, że na twarz upadnie ze zmęczenia. Wtedy po prostu padnie. Podniesie się. Albo nie. Zwyczajnie po ludzku nie musi tego wiedzieć, przyszłość jest nieodgadniona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz