wtorek, 6 marca 2012

WOW! To cudowne!

4.04.

Ostatnio pisałem Ci o tramwaju i pamięci. To dosyć odległe od siebie tematy, ale czasem warto przejść się trochę, może nawet podbiec, żeby spotkać dwie rzeczy w miejscu, gdzie się zaczynają ledwo stykać. Czyż nie na tym polega miłość? Ale dość już o tym.
Myślałem ostatnio o Tobie, czy byłaś kiedyś w mieście szarym w paseczki? Sądzę, że to może być niezłą rozrywką, ale tylko tak długo, jak jesteś tam gościem, jak masz w hotelu pokój (szary w paseczki), który do środy, do 10 tylko jest Twoim pokojem. Potem staje się czyjś. Takie szare w paseczki miasto, może – jak już wspomniałem – bawić. Ale nie wydaje mi się, żeby dłużej niż tydzień. W takich miejscach nie sposób czuć się jak u siebie. Chociaż, nawet u siebie czasem trudno wytrzymać dłużej niż tydzień. Co to znaczy u siebie? Jeżeli byłbym myszą i miał mysi paszport, byłbym obywatelem świata – myszy przynależą nie do miast, lecz do światów. Leibniz o tym wiedział. W innych światach, są one większe i przerażające. Jestem jednak człowiekiem, mam ludzki paszport i u siebie jestem wtedy, kiedy leżąc w łóżku mogę chwycić książkę, szklankę wody i lampkę.
Postanowiłem też, choć już wiesz, że nie udało się, nie pisać o tramwajach, autobusach, aby listy nie były współczesne. Abyś mogła zawsze je przeczytać jakby działy się w innych czasach. Jakby przed chwilą, staromodny bo na nogach, listonosz dostarczył Ci staromodny list. Pisany odręcznie, może nawet z elementami kaligrafii, gdzie autor listu (mężczyzna) przeprasza za swój niechlujny charakter pisma, gdzie tłumaczy skąd mogła wziąć się ewentualna plama w górnym rogu, gdzie papier pachnie. Kiedyś wszystko było szlachetniejsze.

12.04.

Powrót do rodziców nie był najlepszym pomysłem. To nie las, gdzie wszystko piętrowo narasta. Mi się marzy kosodrzewina, co do nich nie mam pewności. Dlatego, jak tylko przestanie mną kołysać, wezmę kilka książek i notes (żeby tylko nie zgubić Twojego adresu!), i przesunę się gdzieś. Jeszcze nie wiem gdzie. Ta lista rzeczy, którą podałem, też mocno niedopracowana, w książki się nie ubiorę przecież, ale muszę w trakcie pakowania zachować porządek (żeby tylko nie zgubić Twojego adresu!) - później to wszystko, tylko już przesunięte, postawić tak jak było, i żyć. Tak samo, ale obok, bo wszystko będzie przesunięte – z geometrii to wiesz na pewno, że identyczny punkt, jeśli go przesuniemy na osi, ma już inną wartość. Muszę w tym wszystkim pamiętać o tym, że czasem nie należy w ogóle się dziwić (i żeby tylko nie zgubić Twojego adresu!).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz